Strona instruktora samoobrony i boksu prowadzącego zajęcia sekcji "Specnaz Kombat Sistiema Polska". Katowice, Sosnowiec, Śląsk.
piątek, 13 kwietnia 2012
Trening ciała i umysłu.
Trening ciała i umysłu. Ćwiczyliśmy panowanie nad reakcjami w stresowej sytuacji. Eliminowanie naturalnych odruchów ciała, które paraliżują lub osłabiają naszą reakcję obronną. Tematyka wczorajszego treningu narzucona została poniekąd okolicznościami. Awaria brak światła narzucił inna formę treningu, przeznaczoną dla bardziej zaawansowanych ćwiczących. Ale nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. Myślą przewodnią treningu było opanowanie reakcji ciała na stresowe sytuacje. Zwykle w stresie przeciętny człowiek spina się. To spięcie niejednokrotnie spowalnia nasze reakcje. Wiadomo nie od dziś, że luźną ręką jesteśmy w stanie wyprowadzić o wiele szybsze uderzenie niż, gdy mamy napięte mięśnie. Ważnym argumentem nad panowaniem nad odruchowym spinaniem mięśni jest zmęczenie. Przy permanentnym spięciu wydatkujemy o wiele więcej energii niż przy chwilowym zaangażowaniu w akcję. Szybsze zużycie spalenie cukrów w mitochondria - zużycie energii powoduje osłabienie, słabsze reakcje obronne w dogodnym momencie, brak energii i woli do walki i w końcowym efekcie porażkę. Innym bardzo istotnym elementem rozluźnienie ciała jest strategia walki. Gwałtownie się spinając podczas wykonywania obrony po wcześniejszym luzie, zaskakujemy przeciwnika. Wywiera to także odpowiedni efekt psychologiczny. Czując nasze rozluźnione mięśnie przeciwnikowi może się nawet wydawać, że nas już całkowicie pokonał, odebrał wolę walki, a tu na raz silny wyprowadzony z relatywnie wypoczętych mięśni kontratak. Element zaskoczenie zwiększa także skuteczność naszej obrony. Pamiętajmy luz fizyczny idzie w parze z luzem psychicznym. Nasz myśli koncentrują się dzięki temu nad skutecznym działaniem, nie panikujemy. Większa pewność działania to zwiększenie spotęgowanie naszych możliwości obrony. Ale dość teorii, Piotr ładniej to tłumaczy pod względem fizjologii, dlatego ewentualne uwagi kieruję do niego.
Sam przebieg treningu bardzo przyjemny. Nie zmęczyłem się, ale czułem się po tym treningu niezwykle zrelaksowany. Mógłbym nawet do pewnego stopnia porównać to do seansu Jogi zwłaszcza, że sam dodatkowo wykonując niektóre elementy ćwiczeń w parterze dodatkowo robiłem sobie stretching. Zrelaksowałem się także chyba dzięki wykonywanym ćwiczeniom oddechowym, o dziwo także tym z podduszaniem. Trening fajny, proszę częściej trenerze.