środa, 23 listopada 2011

Podsumowanie trzech dni treningów.

W ciągu ostatnich treningów sporo się działo. Zacznę od czwartku w zeszłym tygodniu. Trening zasadniczy prowadził Piotr, a ja rozgrzewkę. Ponieważ w tym dniu kończył się kurs samoobrony dla Pań i był w trakcie zajęć egzamin, dlatego Piotrek miał całe mnóstwo roboty papierkowej. Egzamin obejmował głównie praktyczne elementy obrony w różnych sytuacjach życiowych. Oceniana była ogólna postawa i reakcja na zagrożenie. Skuteczność wykonania techniki była istotna, ale chodziło głównie o sprawdzenie wyrobionych w trakcie treningu odruchów. Nasze koleżanki poradziły sobie bardzo dobrze. Wszystkie zdeklarowały chęć uczestnictwa w dalszych zajęciach Sistiemy, już po kursie.
W sobotę odbyły się w Zabrzu zajęcia z walki nożem. Trening był długi, bo trwał aż 5 godzin, ale nie był intensywny. Pomimo to pod koniec mniej wytrenowane osoby padały kondycyjnie. Masza i Magda dzielnie walczyły. Ciekawym elementem walki z nożem były symulacja walki w parterze, gdzie w ruchu ciągłym dwaj partnerzy na zmianę zadawali ciosy nożem i przechwytywali nóż stosując różne techniki, głównie dźwignie.
W poniedziałek prowadziłem samodzielnie trening. Wprowadziłem element wizualizacji walki poprzez wyobrażenie sobie i naśladowane w trakcie walki ruchów zwierząt, kota, niedźwiedzia, małpy, węża i elementy ruchów na cienkim lodzie lub z dużym obciążeniem. Potem w części trening zasadniczego wykonywaliśmy atak i obronę na równoważni. Późniejsza część treningu była z naciskiem na kopnięcia najpierw atak nogą, kopnięcia z różnych pozycji i w ruchu. Potem obrony i uniki z kopnięciami. Kopnięcia z półdystansu w czułe punkty. Na koniec walka w parterze z uderzeniami w czułe miejsca z ograniczeniem tylko do nóg, jako dodatkowy element urozmaicający parter i wprowadzający element realistycznej walki.